wtorek, 25 grudnia 2012
Wwwwwigilia
Hej kochani !! Uwielbiam Święta, a szczególnie Wigilię.
Te zapachy piętrzące się i roznoszące po całym domu, ten 'zapierdziel', żeby uwinąć się przed 17. I wreszcie kolację, która wieńczy ten cały trud. Z Mamą od rana uwijałyśmy się w kuchni. Było wesoło, jak co roku, tym bardziej, że towarzyszyła nam Liwka, która otwierała piekarnik i wyciągała z niego blaszki i patelnie...
Po południu szybko w samochód i po ostatnie zakupy. Głównie 'Liwkowe', bo trzeba było dokupić zapas mleka, zupek i chusteczek nasączonych.
Po powrocie, dałam Liwce zupkę i położyłam ją spać, żeby wyspała się przed kolacją, a ja w tym czasie miałam chwilę żeby się wykąpać i przygotować.
Liwka wstała w samą porę. Ja byłam gotowa, uszka 'dochodziły' do siebie w kuchni, wszyscy już czekali na kolację. Przebrałam ją i mogliśmy zacząć świętowanie.
Szybko przypomniało mi się o zdjęciach- póki jakoś wyglądam. hehe :D
Dałam ciała- nie kupiłam baterii do aparatu, więc musiałam się zadowolić telefonem Klaudii. Szybkie trzy fotki i do stołu, bo każdy czekał głodny, a kolacja zaczyna się dopiero kiedy wszyscy już zasiądą przy stole.
Było pycha. Wszystkiego brałam dosłownie po łyżeczce, żeby móc spróbować każdej z potraw. Najadłam się już barszczem, a ciasta nawet nie tknęłam, bo nie miałam miejsca.
W tym roku wygrała u mnie Ryba po grecku. mmm...
Prezentami pochwalę się w weekend, bo dostałyśmy dopiero 1/4 :)
Mój aniołek, na początku był troszkę zły, ale gdy siedliśmy wszyscy przy stole od razu zgrzeczniał. :D
<3
wtorek, 18 grudnia 2012
Grudniowy Shiny
Hej kochani !! No więc miałam wrzucić wpis z recenzją grudniowego, a zarazem świątecznego SHINYBOXA.
Przyszedł do mnie jednodniowym poślizgiem, bo nie 14 jak każdego miesiąca, a dopiero 15. Wciągam z kartonu pudełko- hmmm... takie jak zawsze. Otwieram- coś nowego. Zawartość zawinięta we fioletowy papier przeciągnięty białą wstążką. Jednym słowem kolorystyka ShinyBoxa zachowana ;D Kartka z opisem zawartości nie biała i sztywna jak zawsze, a różowa i zwinięta w rulonik, również przewiązany białą wstążką. :)
Popatrzyłam chwilę na to zawiniątko i oczywiście zaczęłam odwijanie. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to fakt, iż kosmetyki nie leżą na styropianowych 'eskach' tylko na białym papierze. Trochę tego jest, ale przecież sens nie polega na tym, by zapchać każą dziurę, tylko zadowolić odbiorcę prawda? Z tym już jest troszkę gorzej, ale tragedii nie ma.
Pierwsze negatywne zaskoczenie: Jak ostatnia para ukochanych butów na przecenie, rzuciły mi się w oczy dwa produkty z DELII :/ o zgrozo... Pomyślałam: kolejny raz ShinyBox udowadnia, że ich pudełka nijak się mają do pierwotnego założenia kampanii strony...
Co my tu mamy? A tak...
Bazę pod maskarę i bazę pod makijaż. Obydwa produkty pełnowymiarowe, ale jak na cenę produktów tej marki, to z ich strony żaden wyczyn. Co do bazy pod maskarę- nie użyję, bo mam sztuczne rzęsy i nie używam maskary. Za to baza pod makijaż- ku mojemu zaskoczeniu bardzo fajna. Dorwała się do niej moja mama i kropelkę wielkości orzecha laskowego rozsmarowała sobie na lewej dłoni. Pierwsze co rzuciło mi się na zmysły to bardzo ładny zapach i szybkie wchłanianie. :) Następne- efekt niesamowity- ewidentna różnica między dłonią prawą, a lewą. Pomyślałam, o nie, uprzedzenia na bok, będę używać, bo fajna. :)
Kolejny produkt wymiarowy !! Delicious !! Szampon do włosów chroniący skórę. Marka DERMEDIC- czyli na pewno będzie fajny. :) Co prawda emolientów nie używam, zresztą nikt w domu nie używa, ale nic się nie stanie jak wypróbuję. W końcu nie mają szkodzić tylko zapobiegać.
Dalej mamy próbki (!?) Nie wiem czy to żart, ale próbki dostajemy w drogerii lub aptece do zakupów, jak lubi nas Pani ekspedientka... w pudełku? Ok, niech wam będzie. Krem na dzień i krem na noc- nie wiem czy użyję, może i tak, bo patrząc na cenę produktu pełnowymiarowego, to mogą być obiecujące. Akurat co do kremów stosuję zasadę, że im droższy tym lepszy. Jedynym wyjątkiem jest AA Ultra Nawilżenie, który jest niedrogi, a dobry. :) ale to wiecie, bo pisałam o tym do oporu...
Marka próbek: Zepter
Kolejny bonus dla mnie to zestaw 4 (co prawda testerów, ale zawsze) fiolek z mineralnymi kosmetykami do makijażu: róż mineralny, podkład mineralny rozświetlający, podkład mineralny kryjący i korektor.. także mineralny. Róż nie nadaje się do niczego... nie nadaje koloru, chyba że ktoś jest przeźroczysty. Zamiast tych 4 testerów wolałabym trochę większą fiolę podkładu rozświetlającego, bo jest na prawdę fajny. Wszystko to marki ANNABELLE MINERALS.
No i prezent... coś co podobno jest naszyjnikiem. Pleciony, czarny. Totalnie nie w moim stylu, więc na pewno się będzie przewracał po domu. :)
Odczucia ogólne? Nie jest źle.
Ocena pudełka 7/10
Na pierwszym miejscu od początku i nieodwołalnie (póki co) Czerwcowy Box :)
<3
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Dzisiejsze zdjęcia. Żeby Ciotki mogły zobaczyć jak aktualnie wyglądam :) Mamusia dziś doszła do wniosku, że najlepiej mi w turkusie z różowym. Dziewczęco i pasuje mi do moich pięknych, błękitnych oczu :)
Jestem już taaaaaaaka duża. Od jakichś dwóch tygodni sama wstaję opierając się o jakiś przedmiot.
Pięknie już raczkuję.
Umiem pokazywać gdzie jest Mamusia i robić cacy. Głaszczę wtedy Mamusię po buzi. Mamusi wtedy aż serduszko szybciej bije.
Ciągle się śmieję i wszystkich zaczepiam. Mój pierwszy ząbek już pięknie lśni w buźce. Czekam na drugiego, ciągle go szukam.
Jestem uparta, czasem niecierpliwa. Jak coś mi nie wychodzi, to za entym razem już się denerwuję.
Robię tany tany z Mamusią codziennie. Jak tylko naucze się chodzić to będę małą tancereczką.
Mamusia mówi czasem na mnie 'Mała Diva', albo 'Drama Queen', a to dlatego, że czasem troszkę udaję smutną, żeby mnie wzięła na opka i mocno przytuliła.
Wiecie co? Mamusia oszalała na moim punkcie. Nie ona jedna, ale za to w szczególny sposób. Codziennie się ciszy jak pierwszego dnia gdy wyszłam z brzuszka. Kiedyś mnie chyba udusi albo zacałuje ze szczęścia, także mam się na baczbności i gdy trzeba to ciągnę ją za włosy i myślę 'ej, farbowany łbie, weź się uspokój, bo jak ktoś z boku patrzy to myśli, że masz kuku na muniu.'
Kocham Mamusię, a ona Mnie.
<3
KOCHAM <3
piątek, 7 grudnia 2012
Miczołajki
Hej kochani !! Wczoraj zostałam podwójnie mile zaskoczona !!
A to dlatego, że nie chciałam i tym samym, nie spodziewałam się mikołajkowych prezentów dla siebie :)
Dostałam perfumy Gucci II i co najważniejsze: PIERWSZEGO ZĄBKA MOJEJ CÓRCI !! <3
Jestem taka dumna :D wczoraj obdzwoniłam połowę koleżanek żeby pochwalić się tym osobistym sukcesem.
Liwka ma taką fajną, bialutką igiełkę w buziaku. :) Za chwilę pewnie wyjdzie też druga. ahhhhhh.... :))
Liwcia za to dostała komplecik i rajstopki, plus pieniążki, za które kupimy pewnie pchacz. :)
Nadchodzą święta, ja jestem mega podekscytowana. Zresztą.... piszę o tym chyba w każdej notce. hehe
Liwce bardziej smakował prezent niż się podobał :)
a o to co dostała:
komplecik- Kapphal
rajtózki- H&M
<33
Subskrybuj:
Posty (Atom)