poniedziałek, 2 stycznia 2012
Gwiazdkowo
Witam was kochani. Mówiłam, że czuję się świetnie? Cofam to. Dziś czuję się jakbym nie żyła... ;D Istna agonia. Czuję, że jutro będę taka chora, że nie podniosę się z łóżka... Mam nadzieję, że długo to nie potrwa, bo jak wiadomo w ciąży mogę się leczyć 'jedynie domowymi sposobami'... Wątpię żeby gorąca herbata, rosołek i ciepły kocyk dały radę podstępnej grypie. Zastanawiam się jak do tego dopuściłam, bo przecież dbam o siebie, ubieram się ciepło... wydaje mi się, że powodem zaistniałego stanu rzeczy jest moje sylwestrowe usadowienie się koło otwartego okna... i weź tu Boże nie grzmij nad głupotą ludzką...
Święta były bardzo udane, jedzenie pyszne, atmosfera przemiła. W pierwsze Święto odwiedził nas Tata, oznajmiając, że Mikołajowi popsuły się sanie w Warszawie i to Tata musiał dostarczyć prezenty... heh...
26/27 grudnia odwiedziłam z Mamą i dzieciakami przyszłych Dziadków i Tatę mojego Maleństwa. Było miło dlatego te dni również dopisuję do listy dni udanych.
Prosiliście mnie o zdjęcie Filipka:
Tak wiem, jest przesłodki <3
Moje wigilijne zdjątko:
A to moje prezenty:
+ pieniążki...
Plisowana sukienka- Vero Moda
Bluzka- H&M
Kopertówka- Accessorize