środa, 27 lipca 2011

Design !!

        Hej kochani !! Jestem padnięta... mam zakwasy na rękach, ale to nic, bo wczorajszy dzień na skuterach był boski !! - ale o tym w następnej notce.
Czytam wiele magazynów o modzie, stylu, wizażu... W wielu numerach, o różnych porach roku, przeczytałam, że każda szanująca się fanka shopingu powinna mieć w szafie jeden designerski ciuch, czy też gadżet. Doszłam do wniosku, że faktycznie, coś w tym jest. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że nie każdą kobietę stać na to, by co rusz kupować coraz to nowe i luksusowe szmatki. Każda rzecz, która jest owiana sławą projektanta, jest cholernie droga, ale jeszcze bardziej kusząca. Niestety najczęściej jest tak, że nas na nią nie stać, bądź zwyczajnie szkoda nam na nią tej góry forsy. Większość z nas nawet nie zastanawia się nad tym, którą z rzeczy, z kolekcji YSL, Prada, czy innej luksusowej marki chciałaby mieć. Z góry zakładamy, że nas nie stać, więc nawet o tym nie myślimy, bo myślenie tylko przyprawia o nerwy... wrrrr...
nic bardziej mylnego. Otóż wystarczy, że zmotywujemy się i odłożymy raz w miesiącu jakąś kwotę pieniędzy. Niech to będzie 50, 100 czy 200zł, ale po roku uzbiera się tyle pieniędzy, że z dumą będziemy mogły kupić torebkę od LV czy Chanel, buty od Dior czy Christiana Louboutina, spodnie od Prady, bądź z jej młodzieżowej i tańszej kolekcji Miu Miu...
Przecież tyle pięknych rzeczy takich marek jak Dior, Prada, Chanel, YSL, Max Mara, LV, Gucci, Givenchy, Mark Jacobs, Alexander Mcqueen, Christian Louboutin, Tommy Hilfiger, Giorgio Armani, Versace, Burberry, Lanvin, Liu Jo, Fendi, Dolce & Gabbana, Alexander Wang, Ralph Lauren, Stella Mccartney, Vivienne Westwood ( nie wiem czy o jakiejś nie pamiętam-wymieniłam wszystkie mi najlepiej znane), etc. na nas czeka i krzyczy 'kup mnie !!', 'dzięki mnie będziesz wyglądać pięknie i luksusowo !!'.
Pomyślcie co będzie jak tak co rok odłożycie tą kasę, co roku kupicie jedną rzecz... za kilka lat, wasza szafa będzie wyglądać jak milion dolców... bajka... ;]
Ja postanowiłam poddać się temu zabiegowi. Raz na jakiś czas warto postawić na markę. Porządną markę. Po za tym rzeczy od ww projektantów to prestiż sam w sobie. Czy potrzeba więcej argumentów? Wydaje mi się, że nie... ;]

Ja w tej chwili motywuję się tym do przechowania pieniędzy na: prawdziwą chanelkę, balerinki od prady, szpilki od Louboutina lub torebkę od Liu Jo.

Dodam, że niektóre rzeczy można kupić już za 500, 600 zł. Wtedy odkladanie może być o wiele krótsze. ;]

Moje priorytety i zarazem inspiracje:
Torebka- Chanel


Szpilki- Christian Louboutin



Baleriny- Prada


Torbeka na wzór, gdyż chcę inną, ale pokazuję Liu Jo

;**