wtorek, 24 lipca 2012

:))



       Przygotowania trwają... mnie już od tego wszystkiego głowa boli... Jeszcze mi się przypomniało wczoraj, że nie mam kupionej świecy i szatki... po co szatka ja się pytam? Kiedyś nie było czegoś takiego... Wymyślają pierdoły... Jak mnie takie coś irytuje... Piękna sukienka będzie zakrywana jakimś brzydactwem... No ale trudno. Mus to mus. Lepszej pogody na Chrzciny i na przyjazd gości nie mogłam zamówić. :) Akurat w weekend będzie lato pełną parą. Bardzo mnie to cieszy. :)
Sprzątania cała masa, a ja już na starcie mam dosyć. Nie cierpię sprzątać... to taka niewdzięczna praca. Po za tym podchodzę do tego zbyt na serio... jak już wysprzątam to biegam za każdym i wołam 'nie rozwalaj', 'nie krusz', 'odłóż to na swoje miejsce'... etc. Dystansu do tych spraw to ja nie mam za grosz.
Nie będę się wielce rozpisywać, bo zaraz muszę uciekać po zakupy, więc napiszę tylko menu na Chrzciny:
MENU:
1. dewolaje z masłem, serem i pieczarkami,
2. zrazy,
3. kotleciki mielone w sosie pieczarkowym,
4. wędzony węgorz,
5. sałatka z tuńczykiem,
6. sałatka jarzynowa,
7. rosół ze swojskim makaronem,
8. bukiet kanapek,
9. ciasto- Scickers,
10. ciasto- ananasowiec,
11. Tort śmietanowy,
12. no i wiadomo... 3 surówki, grzybki marynowane, ogórki małosolne, ziemniaczki i inne dodatki. :)

... a tu taki jeszcze mini outfit zakupowy, żeby nie było tak goło bez zdjęcia żadnego :D


bluzka- Stradivarius,
sweterek- Stradivarius,
spodnie- Tally Weijl,
torebka- Mohito,
baleriny- no name,


<3