środa, 18 lipca 2012

Kontrol



  Hej kochani !! Mam okropny stres... Mianowicie jutro jedziemy do hematologa, do Olsztyna na kontrol z Liwcią. :/ Mam nadzieję, że wszystko jest dobrze, albo chociaż jest poprawa. 
Strasznie kiepsko ostatnio radzę sobie ze stresem... Byle co to zaczynam płakać, a jeżeli chodzi o powyższy temat jak na zawołanie, tylko ktoś o tym wspomni... 
28 mamy Chrzciny. Miałam robić je w Hotelu Welskim, ale liczba gości zredukowała mi się o 50% więc stwierdziłam, że zrobię je w domu. Zamawiam jutro katering, będę ustalać menu i koszty. Sukienkę dla niuni już kupiłam, sandałki również. Czekam tylko na opaskę. Sandałki i kiecusia wyglądają zjawiskowo i przeuroczo !! Najchętniej to już bym jej zakładała te cuda. :D

Po za tą całą otoczką potencjalnych lęków związanych z przyszłością i tym, że Liwcia może mieć niedokrwistość, jestem szczęśliwa. Zakochałam się wiecie? :D 
Dawno nie czułam tego uczucia. Teraz czuję się bezpieczna, kochana, doceniana. Osiągnęłam względnie wewnętrzny spokój. 

Liwcia to mój mały geniusz. Wyprzedza z rozwojem 'ramy, statystyki i tabele' ... już ładnie guga, śmieje się w głos, podnosi się łapana za rączki, przewraca z plecków na brzusio i na odwrót. W dodatku wyrzynają jej się ząbki. To oczywiście troszkę potrwa zanim ujrzę w jej buźce pięknego białego zębusia, ale sam fakt, że już się zaczęło. :)




Liwcia i jej pierwsze kontakty z czekoladą :)


<3