piątek, 22 czerwca 2012

Stuff



    W środę miałyśmy gości z Olsztyna. Przyjechały do nas Magda z Darią. 
Daria wygląda pięknie w ciąży. ;) Przywiozły Liwii kilka drobiazgów, posiedziały troszkę u mnie, następnie pojechałyśmy po Martę i wszystkie udałyśmy się na jakiś obiad. Żałuję, że nie zrobiłam żadnych zdjęć... no cóż, okazja jeszcze będzie. :) Potem dziewczyny posiedziały jeszcze do 19 i wróciły do Olsztyna, a Marta z Filipkiem zostali u nas na noc. Wypiłyśmy po kilka drinków, pożaliłyśmy się na nasze żywota i poszłyśmy spać. ;D
   Dziś spodziewam się weekendowego gościa... lada moment ma przyjechać. Jedziemy po Martę i ruszamy do CHATY. W końcu mamy co oblewać... ;D


Prezenciki od Ciotek:





komplecik dla mojej modnisi- GUESS


bodziak- CoolClub/Smyk



buciki- CoolClub/Smyk


I coś dla Luziki ;D


Krem ujędrniająco- modelujący- aktywny tlen, do ciała AEF- PUPA
Scrub - GEOMAR




;**



piątek, 15 czerwca 2012

OLN



    Hej kochani !! Jestem przeszczęśliwa... mam co do tego kilka powodów... o jednym nie powiem, bo to tajemnica- mogę tylko powiedzieć, że nie spodziewałam się takiego obrotu zdarzeń... Moje wszystkie rzeczy już do mnie dotarły, a przede wszystkim Liwcia jest w domku, nie położyli jej na oddziale...
Zacznę może od tego, że we wtorek miałyśmy na kontrol w Nowym Mieście. Pojechałyśmy, byłam pewna, że wszystko jest ok. Najpierw pokazałyśmy się w laboratorium na pobranie krwi. To był mój pierwszy raz gdy musiałam przy nim być... Bałam się tak jakby to mi mieli coś robić. Najgorsze było to, że Liwcia sobie smacznie spała. Kiedy na siłę odginały jej łapkę, obudziła się i zaczęła się skarżyć, skarżyła się jeszcze chwilę po ukłuciu, potem była spokojna. Natomiast ja płakałam jak bóbr... Poszłyśmy na wizytę. Pani doktor zbadała malutką, zważyła, zadała kilka pytań... Stwierdziła, że osłuchowo malutka jest zupełnie zdrowym, różowiutkim bobaskiem. Pukanie do drzwi. Wchodzi moja mama, patrząc na mnie i kiwając głową. Przynosi wyniki z laboratorium... Przy każdym składniku krwi strzałka w górę lub w dół... Płytki znów spadły. Tym razem do 96tys. Norma u niemowląt to 140tys... Do tego czerwone krwinki poniżej normy i białe krwinki w dolnej granicy normy... od razu dostałyśmy skierowanie na badania w Szpitalu dziecięcym w Olsztynie... Pani doktor stwierdziła, że Liwia ma ewidentnie coś z produkcją krwi... Powiedziała, że niewykluczone, że gdy tam pojedziemy to będą mogli zostawić małą na obserwacji na kilka dni... Liwcia ma skrócony kalendarz szczepień z decyzją aż do odwołania... nie wiedzą czy nie ma wady wrodzonej układu immunologicznego. Gdyby miała to nie może być szczepiona  żywymi szczepionkami. Tylko i wyłącznie zabitymi. BCG dalej ma przesunięte...
Pojechaliśmy z Radkiem i malutką wczoraj do Olsztyna. Bez zastanowienia, bez rejestracji... tylko ze skierowaniem do hematologa z dopiskiem 'PILNE!'.
Od razu udaliśmy się pod gabinet lekarski, bo z góry wiedzieliśmy, że w rejestracji wyślą nas do domu... w końcu nie mają wolnych terminów...
Weszłam między pacjentami... Pani doktor najpierw nie chciała ze mną rozmawiać... stwierdziła, że to nieładnie tak przyjeżdżać bez zapowiedzi... ale co mieliśmy zrobić... tak podpowiedzieli nam w Nowym Mieście... Spojrzała na wyniki i powiedziała. 'No to co, to na oddział'. Zamarłam... Spytałam 'Czy to konieczne?', odparła, że zbada dziecko, zleci pilną morfologię i wtedy zdecyduje. Spytała gdzie dziecko. Powiedziałam, że z Ojcem na korytarzu. Radek przyszedł z Liwią, Pani doktor ją zbadała, pytała czy nie zaobserwowałam nic dziwnego w jej zachowaniu, co mała je, ile, jak często, etc... Odparłam, że nic niepokojącego się z nią nie dzieje. Wysłała nas do zabiegowego na pobranie i kazała  ok 14 'pokazać się , że jesteśmy'... Poszliśmy do zabiegowego. Pielęgniarka spojrzała na Liwcię i powiedziała. 'Gwiazda, jesteś taka maleńka, a tyle krwi Ci musimy upuścić.' Powiedziałam Radkowi, że on ją trzyma, że ja nie dam rady. Stanęłam w drugim końcu sali, tyłem do całej sytuacji. Patrzyłam w ścianę i płakałam... Trwało to wieczność. Pobierali z dwóch miejsc. Liwunia ma siniaka na rąsi... Płakała w niebogłosy... aż ochrypła... to było okropne...
Do 14 czekaliśmy jak na skazanie. Z nerwów schudłam chyba z 5 kg... Nie mogłam powstrzymać łez... same płynęły strumieniem...
O 14 oczywiście pokazaliśmy się... znów weszliśmy między pacjentami, którzy prawie nas zlinczowali... Na szczęście Pani doktor pokazała im lekcję kultury... Wyniki o wiele lepsze. płytki 146tys. Czyżby we wtorek to była jakaś chwilowa niedyspozycja organizmu?? Możecie jechać do domu... Dostaliśmy skierowanie na usg płata ciemieniowego i jamy brzusznej - kontrolnie. Na morfologię i z wynikami do Pani Hematolog ponownie. Całość na 19 lipca... Wszystko ze mnie opadło... Potem tylko do rejestracji i do domu. Dostaliśmy receptę na witaminy krwiotwórcze... Zobaczymy co będzie.. co dolega Liwci... Póki co cieszę się, że jesteśmy w domku. Liwcia wczoraj skończyła miesiąc i leżenie w szpitalu nie byłoby najodpowiedniejszym prezentem. Zamiast tego pojechaliśmy do babci do Mławy i spędziliśmy tam resztę dnia. :) Dziś sobie leniuchujemy w domku. W niedzielę wraca Marta więc to kolejny powód do szczęścia. ;D


Przyszły moje skarby... Obiecałam, że zwizualizuję wam co kupiłam:



Kombinezon łudząco podobny do tego z Top Shop'u - DUNES


Morelowa spódniczka- NO NAME






Bluzka z sercem na plecach i morelowe body - BERSHKA.COM



Moja ukochana duma !! Miętowa torebka- MOHITO 


Platformy Jordan Blue - deezee.pl/stylowebutki.pl 


Podkład- GOSH
Róż- Rimmel
Kredka do brwi- L'Oreal
Grafitowy Eyeliner- L'Oreal Telescopic

A teraz kilka rzeczy Liwuni:








Ubranka w większości to H&M lub CoolClub.


Kupiłam jeszcze kufer, bo już nie mam gdzie ubrań trzymać...



<3



środa, 13 czerwca 2012

ShinyBox


      Hej kochani !! Robię tą szybką notkę specjalnie żeby pokazać tym niedowiarkom, że ShinyBox to nie ściema.
Otóż wczoraj kurier przywiózł mi dwie paczki.... Jedną z Bershki, drugą całkiem mi nieznaną. Pomyślałam: Przecież nic więcej nie zamawiałam kurierem...
Rozdarłam folię, wyjęłam kartonik, z niego kolejny kartonik, który otworzyłam i wtedy mnie olśniło. To obiecane darmowe pudełko z ShinyBox !!
Dostałam pudełko jako jedna z pierwszych i muszę przyznać, że dosyć szybko. Spodziewałam się przesyłki od nich na dniach, bo zapowiadali mi takową e-mailem... po prostu nie spodziewałam się jej tak expresowo.
W pudełku znajduje się 5 kosmetyków tzw 'lepszych' marek, w tym 3 produkty pełnowymiarowe. Jestem bardzo zadowolona i już nie mogę się doczekać kolejnych darmowych cacuszek, bo starczy mi jeszcze shiny-gwiazdek na jeszcze 3 pudełka. ;D







W pudełku znajdują się:
1. Szampon przedłużający trwałość koloru L'Oreal Profesional - produkt pełnowymiarowy, którego wartość wynosi 30zł.
2. Ujędrniający krem do twarzy na dzień marki Pharmatheiss Cosmetics GRANATAPEEL- mini produkt; wartość produktu pełnowymiarowego to 80zł.
3. Płyn micelarny do czyszczenia i demakijażu skóry wrażliwej marki BIODERMA- mini produkt; wartość produktu pełnowymiarowego to 53zł.
4. Multiwitaminowa odżywka do paznokci BIOGENA PHARMA- produkt pełnowymiarowy, którego cena wynosi 20zł.
5. Połyskujący błyszczyk do ust VINYL STARS marki Rimmel- produkt pełnowymiarowy, którego wartość wynosi 20zł.


I jak? Dla mnie ok. :) Tym bardziej, że za darmo ;D


<3


czwartek, 7 czerwca 2012

Happy


       Liwcia jest taka grzeczna... jak aniołek. Jestem dumna z tego, że mam takie wyjątkowe dziecko. :)
Potrafi się sama sobą zająć, nie potrzebuje wiecznego noszenia i ciągłej uwagi. Potrafi sobie leżeć i badać wzrokiem otoczenie.
Okazuje się, że mam mało ciepłych ubranek dla Perełci. Ostatnio autentycznie nie wiedziałam w co ją ubrać na wyjście z domu. W końcu ubrałam jej kurteczkę, która jest na 74cm !! :D Rękawy były 2 razy podwinięte,a le co tam. ;D
Musiałam zrobić szybkie zakupy na allegro i kupić kilka bluz. Mam dla niuni prawie same ubranka na lato... kto by się spodziewał, że ten zapowiadany 'upalny' czerwiec okaże się taką porażką... Sobie tez kupiłam kilka fajnych rzeczy. Teraz czekam na przesyłki.
Jutro ma przyjść większość, reszta pewnie dojdzie na początku przyszłego tygodnia. :) Oczywiście wszystko pokażę na blogu, ale jak już ogarnę całość. :)
Zamówiłam sobie koszulkę i body na stronie Bershki. Mają tam bardzo tanią przesyłkę i łatwo się tam płaci za zakupy. :) Ciekawe kiedy przyślą moje zamówienie. :) Ponoć czeka się od 2 do 5 dni roboczych. 
Już się  nie mogę doczekać jak pod koniec miesiąca wybierzemy się z dziewuchami na porządne zakupy... mam już powoli dość zakupów przez internet... to żadna frajda :/
Na rozpoczęcie wakacji też wybieram się na jakąś imprezę :) To będzie moja pierwsza od sierpnia !! :O





<3


niedziela, 3 czerwca 2012

NeeeW



              Hej kochani !! Chcieliście notkę, która będzie (tym razem) na temat mojej osoby. 
Postanowiłam zrobić wpis o tym co właśnie sobie ostatnio kupiłam. Kilka drobiazgów... nie są to jakieś wielkie zakupy... na takie to dopiero mam zamiar się wybrać jeszcze w tym miesiącu. ;D doczekać się nie mogę... znów w swoim żywiole...
            Liwcia jest taka kochana. Zajmuję się nią ciągle jak na mamę przystało... troszkę wyręcza mnie moja ukochana Mama i siostra. To słodkie, że biorą malutką w ciągu dnia na godzinkę lub dwie,
 żebym mogła sobie odespać. :)
Liwia jeszcze nie odróżnia dnia od nocy, więc jej doba wygląda dość nietypowo. Mianowicie- wstaje ok 10 rano, nie śpi do 16-17, potem zasypia i śpi aż do 21-22. :) W nocy wstaje co dwie, trzy godzinki na jedzenie. 
Całe szczęście już mi tak nie stęka... mimo wszystko jutro kupię jej Esputikon i Bebilon dla dzieci skłonnych do kolek i wzdęć. Lepiej dmuchać na zimne. 
Położna podpowiedziała mi żebym raz dziennie na ok 2h kładła ją do spania na brzuszku, a po jedzenie, gdy niuni się już ładnie odbije, mam pomagać jej puszczać bączaski, podginając jej nóżki do brzuszka. :)
Całe szczęście Liwia lubi spać na brzuszku... zwłaszcza na mamusi :) Aniołek <3 To wszystko ma zapobiegać kolce i wzdęciom. Choć wiadomo... jak dzidziuś ma już je mieć, to choćby nie wiem co... będzie je miał...
Dziś się razem wykąpiemy. To niesamowite przeżycie. Polecam je wszystkim mamom, które jeszcze tego nie robiły. :)


         W temacie zakupów... zastanawiam się co będzie mi i Liwii najbardziej potrzebne, co będę musiała kupić... Oczywiście lista jest długa, bo mi wszystko jest potrzebne najbardziej. W rezultacie wszystko jest na pierwszym miejscu. ;)
Mam kilka pomysłów, outfitów w głowie, a ciągle w mej głowie rodzą się nowe... jestem monotematyczna :D

Moje nowości:


bluzka- allegro.pl


baletki jelly- allegro.pl


pistacjowy lakier- ARTDECO


bluzka- TOP SHOP


kombinezon- TOP SHOP





bluzka- CHANEL
Dodam, że jest świetna. Materiał I klasa, wykonanie również. Delikatna mgiełka na plecach, całość bardzo sexy. Warta swojej ceny :)


<3